ESSENCE Forget It! 3in1 Concealer
Dzisiaj, mili państwo, ciocia samo zło poopowiada wam o trzykolorowym... trójkolorowym korektorze z Essence, który prosi nas, żebyśmy o nim zapomnieli. Na wstępie należy zaznaczyć, że korektory to coś, czego nie znoszę jak psa (lubię pieski, te nasze polskie językowe zwyczaje...), bo albo zapomnę i wypaćkam już paszczę podkładem, a potem już nie ma sensu, albo za jasny, albo za ciemny, albo próbuje mi wmawiać, że jestem już stara i pora umierać, poprzez podkreślanie zmarszczek, których nie mam, albo zbyt intensywne kolory, albo konsystencja woła o pomstę do piekieł, albo wszystko na raz, jeszcze z dodatkowymi bonusami. Ogólnie rzecz biorąc - korektory to zło, korektory porywają małe dzieci i wysysają im mózgi. Tak jest zazwyczaj, jednakże w przypadku tego korektora, zaczęłam dostrzegać, po tygodniu mordowania się, jego rozliczne zalety. Owszem, ja myślę powoli i potrzebowałam tygodnia, żeby odkryć, że i niebieski i różowy mają solo okropne kolory, ale kiedy zmiksuje się je z tym oto za ciemnym dla mnie żółto-beżowo-sraczkowatym, to wtedy stają się idealne! I tak oto potoczył się mój odmieniony zupełnie los, pozbawiony permanentnego zaczerwienienia na paszczy i z rozjaśnionymi pijackimi worami pod oczyma. Same korektory są dość tępawe (jak mój dowcip i wyraz twarzy), ale po krótkim rozgrzaniu przez parę dni współpracy, stają się bardziej kremowe i łatwiej z nimi współżyć. Wydajność jest niesamowita, zużycie po miesiącu codziennego używania widać na zdjęciach u góry. Nie jest to stuprocentowe krycie cementowe, ale moje wymagania spełnia. Na dokładkę kawałek mojego ryja, od którego pękają matryce w laptopach: przed i po użyciu wałkowanego dzisiaj produktu. Właśnie zauważyłam jeszcze jedną miłą rzecz - pan bardzo sympatycznie ukrywa rozszerzone pory, najsik!
Uwielbiam Twoje wpisy! :*
OdpowiedzUsuńRumienię się pod tapetą... nie, właściwie to już jej nie mam, więc rumienię się całkiem otwarcie :D
OdpowiedzUsuńGdzieś ten korektor nałożyła? :D
OdpowiedzUsuń0Na czerwonego ryja XD
OdpowiedzUsuńCzyli działa :D haha!
OdpowiedzUsuńu mnie strasznie podkreslał rozszerzone pory :(
OdpowiedzUsuńU mnie właśnie je niweluje :)
OdpowiedzUsuńno to masz szczęście :)
OdpowiedzUsuńależ śliczna tęczówka :D:D
OdpowiedzUsuńciesze się, że Cię znalazłam-świetny blog!
kochasz wizaż? zapraszam również do mnie :)