czwartek, 3 marca 2011

Wstępnie: dwa tusze Maybelline


Tak mi się przypadkiem kupiło. Recenzja szersza w terminie ustalonym przez główny komitet partii, tymczasem - mała pokazówka i recenzja w sześciu słowach (dwa razy po trzy).


MAYBELLINE Volum' Express One by One Mascara




Recenzja w trzech słowach: to jest kupą.
Wersja rozszerzona: to jest bardzo dużą kupą.


MAYBELLINE Volum' Express Colossal 100% Black Mascara


Recenzja w trzech słowach: to jest spoko.
Wersja rozszerzona: to jest spoko, ale jeszcze musi się wyrobić, bo na zdjęciu wygląda gorzej niż w naturze, gdzie moje rzęsy po użyciu nie są jakieś takie... dziwne.

15 komentarzy:

  1. Moim zdaniem oba tusze zasluguja na recenzje trojslowna przypisana pierwszemu ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten one by one rzeczywiście kiepski:/ Poza tym ma gumowa szczoteczkę której nie lubie:/

    A colossal mam i mi służy:) Lubię go jak nieco zgęstnieje tj po ok 2 tyg po otwarciu:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie liczę na to, bo volum' express klasyczny też jakoś mnie nie zafascynował na początku i wyglądał podobnie do colossala, ale później się ładnie wyrobił i przerobiłam koło czterech opakowań :D dlatego nie skreślam colossala i daję mu się wykazać, chociaż efekt nie powala :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Jakby rzęsy rozczesać i jeszcze raz pacnąć tuszem...może to coś da ?
    U mnie się taki patent sprawdza nawet z czasem bardzo lipnymi tuszami...

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmm, mogę tylko przytaknąć Urban...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ishi, czesane, przed malowaniem, po malowaniu, pomiędzy warstwami :D

    OdpowiedzUsuń
  7. uuu, to rzeczywiście kupa. A się zastanawiałam czy nie wsiąść tego czerwonego ostatnio...ale wzięłam tusz z Essence. 7 kosmetyczny zmysł działa :P

    OdpowiedzUsuń
  8. one by one to żenada nie do pokonania, nie wiem, czy będę z nim walczyć, czy nie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. ta recenzja w 3 słowach jest idealna :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Łomatko! Zdjęcia mówią wszystko. Wyryję sobie w pamięci, żeby nigdy, przenigdy nie ulec pokusie kupienia tej "kupy".
    Swoją drogą - pomysł z zamieszczeniem zdjęcia w charakterze recenzji bardzo dobry. W opis byłoby trudno uwierzyć. :]

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz... Po prostu zły tusz do swoich rzęs dobrałaś ;). Stąd problem :D. Colossal jest całkiem niezłym tuszem (są dwie grupy ludzi - jedni go kochają, inni go nienawidzą :P).

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja nie powiedziałam, że Colossal jest zły :)

    OdpowiedzUsuń
  13. jak dla mnie to oba tusze zasługują na recenzję : kupa . Praktycznie nie widze m-dzy nimi różnicy .

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie chce być niemiła ale jak dla mnie to po prostu nie umiesz dobrze umalować rzęs i to niestety widać. Bo nie wystarczy przejechac szczoteczka i oczekiwać efektu sztucznych rzęs :) troszkę pracy. Ja mam oba tusze Colossal jest dobry a One by one najlepszy, a mam rzadkie i proste rzęsy :) Oczywiście nie chcę nie obrazić tym komentarzem, wyrażam tylko swoje zdanie.

    OdpowiedzUsuń
  15. O shit nigdy jeszcze nie widziałam tak koszmarnie i nieumięjętnie umalowanych rzęs i to jeszcze na blogu. Jeśli tego nie potrafisz to naucz się, albo nie maluj rzęs ;/ Wina leży po Twojej stronie i opanowanym do perfekcji robieniu byle jak makijażu.

    OdpowiedzUsuń