czwartek, 21 kwietnia 2011

Szpachla na dziś: nie, to nie jest makijaż dzienny, kretynko

Przepraszam, musiałam się przywołać do porządku. Tak, chodziłam tak dzisiaj po ulicy. A wiecie, co jest najzajebistsze w noszeniu okularów? Można sobie zrobić tapetę aż po brwi, a i tak jej nie widać! Super, nie?






Całość to dwa cienie i jeden pędzelek: duet INGLOT 63 + INGLOT 415 w towarzystwie pędzelka do smokey z Essence. 

18 komentarzy:

  1. jeśli takie efekty można osiągnąć pędzelkiem essence to jutro idę koczować pod Naturę jeszcze przed otwarciem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko i wyłącznie tym oto cudownym pędzelkiem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ślicznie zmalowane oczko!
    i wcale nie aż po same brwi, nie przesadzaj. ja kiedyś testując czarny (!!) cień Urban Decay zrobiłam sobie jeszcze mocniejszego dzienniaka :D i to w zimie, kiedy raczej okularów słonecznych się nie nosi...
    a pokażesz same cienie? bo to zielonopodobne cuś mi się podoba

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest niebieski cień :) ale literalnie - NIEBIESKI :D Dorzucę zdjęcie jutro jak będzie możliwość zrobienia w dziennym świetle.

    OdpowiedzUsuń
  5. No proszę, niebieski... W sumie po bliższym przyjrzeniu widzę w nim tzw. petrol, ale na niektórych zdjęciach wpada wyraźnie w butelkową zieleń... Niemniej jednak ciekawy!
    Spoko, nie spieszy się, poczekam na ładną fotencję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak dla mnie makijaz jest bardzo ladny a jak dobrze sie w nim czułas to nie ma czym sie przejmowac

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetne połączenie i makijaż!Muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjny makijaż, super podkreśla tęczówkę ;-) i wcale nie po same brwi :P

    OdpowiedzUsuń
  9. omg, ja często w takich chodzę w dzień :D
    Wszystkie które są na moim blogu są dzienne, wieczorowy to ekhem, będzie za tydzień :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Świetny makijaż!! I wcale nie po same brwi!! I ja wyznaję taką zasadę, że wolę zobaczyć na ulicy dopracowany mocny/kolorowy/szalony makijaż niż roztartą brązową plamę na oku + przecudną mocną pandę z czarnej kredki, bo niestety jak widać i delikatne brązy i beże można spaprać jak ktoś robi to na łapu capu ;)

    Pozdrawiam! I dodaję do obs.:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Mmmm, panda z czarnej kredki - cudowny widok na polskich ulicach :D

    OdpowiedzUsuń
  12. No dokładnie!
    Wiecie co nie wiem jak by to zrobić, ale czasem mam ochotę strzelić fotę jednej takiej czy drugiej i wstawić na bloga same oko - jak się nie malować :P
    Ostatnio nawet kobiety pracujące w sklepach kosmetycznych przyprawiają mnie o hmmm... Nieprzyjemne uczucia estetyczne - ja nie jestem wizażowym mistrzem, w sumie z wprawy wyszłam, bo przez kilka lat malowałam tylko rzęsy ze względów zdrowotnych, ale porównując moje niewprawione z tymi na ulicy... Rzadko widuję coś lepszego :/ Zgroza, bo nie powinno tak być!

    OdpowiedzUsuń
  13. piękne kolorki, jaka szkoda, że ja takich nie mogę nosić.....

    OdpowiedzUsuń
  14. Ślicznie pomalowane oczy... Czy na ustach pojawiła się może czarna pomadka z Catrice? Obiecałaś dzienniak z nią :D
    zoila

    OdpowiedzUsuń
  15. WOW :O te kolory są nieziemskie-przyłączam się do prośby aby cienie zeswatchować i je tu nam przedstawić :D makijaż mi się strasznie podoba, umrę jak nie dorwę tego pędzelka z Essence! (a teraz do mojej listy must-have jeszcze te cienie co to nimi taki cudo wyczarowałaś dochodzą...jezuu... zbankrutuję przez te Wasze blogi :P)

    OdpowiedzUsuń
  16. Wow ;D Całkiem nieźle ;'*


    Zapraszam na mojego bloga :
    http://kasieczqa.blogspot.com
    Już dziś nowy post !

    OdpowiedzUsuń