tapeciarskie przygody pewnej studentki o bardzo małym rozumku
sobota, 23 kwietnia 2011
Szpachla na dziś: znów pomarańczowo
Korektor: MAC Studio Sculpt Podkład: LIRENE City Matt Puder: SYNERGEN Kompakt Puder Bronzer: ESSENCE Sun Club Bronzing Powder
Cienie: INGLOT 410, 63, 136, 430, 393
Kredka: BASIC
Tusz: MAX FACTOR 2000 Calorie Błyszczyk: ESSENCE Stay With Me
Coraz lepiej Ci te makijaże wychodzą :D. Jakim pędzelkiem na dolnej powiece nakładałaś cień?
OdpowiedzUsuńDziadoskim (uwielbiam to słowo :D) aplikatorem z Inglota O_O
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba :) Właśnie mnie zainspirowałaś :) Na jutro wybiorę właśnie takie pomarańczowo-brązowe barwy.
OdpowiedzUsuńPiękne kolory :-)
OdpowiedzUsuńSuper, podoba mi sie, genialnie polaczone i roztarte.
OdpowiedzUsuńOfakenszit! :D A ja się silę na jakieś pencil brushe :D. Zamówiłam sobie z Hakuro nawet :P.
OdpowiedzUsuńja też mówię, że się szpachluję :D
OdpowiedzUsuń