niedziela, 15 maja 2011

Haul: pielęgnacja, Inglot, jakieś tam inne pierdoły

Dzień dobry po tak długiej rozłące! Rozkosznie znów zasiąść przed komputrem z perspektywą napisania czegoś mniej lub bardziej ciekawego i świadomością, że została mi jedna, jedyna matura, która wymaga jeszcze odrobiny wysiłku z mojej strony i może się okazać mało przyjemna. Ale nieważne, moje życie ostatnio składa się głównie z rzeczy mało przyjemnych, takich jak oszczędzanie (po tym, co zobaczycie na dole), uzewnętrznianie się w towarzystwie kibla lub wanny (grypa żołądkowa love), wstawanie o szóstej, brak kontaktu z pojazdami komunikacji miejskiej i noszenie makijaży typu noł mejkap. Są i miłe rzeczy: wieczory z Cradle of Filth, chodzenie w fioletowych Martensach, w których wyglądam jak gigantyczny krasnal, ale je kocham, poziom matury z wosu i biologii, perspektywa koncertu Kaziulka za dziesięć jedynie dni!

A dzisiaj haul, że tak powiem - zbiorczy, chociaż jak słyszę określenie zbiorczy haul na jutjubie, to włosy i wszystkie inne zdolne do stania elementy ciała stają mi dęba. Nie wiem, to brzmi jakoś tak... fuj. Ale mniejsza o to. Zakupy z jakichś dwóch miesięcy, które nie mają nic wspólnego z Essence i czymkolwiek, co można dostać w mojej Naturze, bo - ha! - nie było mnie tam od dawna i planuję się nie pokazywać paniom na oczy przez czas przynajmniej dwa razy dłuższy od aktualnego rekordu. Czyli będzie nowy rekord! 
Zrealizowałam w końcu noworoczne postanowienie, że zrobię coś ze swoim ryjem. I to - wbrew pozorom - nie miało żadnego związku z planami pełnego przeszczepu twarzy razem z mózgiem, który by się zapewne przydał, ale raczej z zakupem czegoś bardziej rasowego, aptecznego i zawierającego więcej trudnych słów po francusku na opakowaniu, niż kremy Ziai. Postanowiłam również wyruszyć na poszukiwania idealnego podkładu, ponieważ moje zachłyśnięcie się cudownością Helathy Mixa przemijało wraz ze zmniejszaniem się jego ilości w opakowaniu, co finalnie doprowadziło do niemiłosiernego męczenia końcówki i dzikiej euforii, że nareszcie po nim.
Czy ktoś mógłby powiedzieć mojej pani sąsiadce z trzeciego piętra - mieszkanie po skosie - żeby zamknęła drzwi od balkonu, bo słońce odbija się od tychże i jebie mi - że tak użyję określenia idealnie oddającego to, co słońce robi - w oczy?
Czyli co? Jedziemy chyba, nie? Jedziemy w takim razie. Wybaczcie moim paznokciom, teraz wyglądają nieco lepiej.


PHARMACERIS Krem nawilżająco-wzmacniający do twarzy, Vita-Capilaril - 37PLN

VICHY Nawilżający krem na dzień dla skóry z niedoskonałościami, NormaDerm - 41PLN

VICHY Pro-youth deoxidising 24Hr hydrating fluid, Aqualia Antiox - 46PLN

IWOSTIN Wodoodporny krem ochronny SPF25
IWOSTIN Normalizujące serum do twarzy po opalaniu
zestaw - 37PLN

LA ROCHE-POSAY Woda termalna, dwupak - 40 PLN

VICHY Purifying Cleansing Gel, NormaDerm, dwupak - 42PLN

VICHY DermaBlend Correctiwe Foundation, 25 Nude - 84PLN

BOURJOIS BIOdetox Perfecting Powder, 54 Beige - 57PLN

REVLON ColorStay MakeUp Foundation, 220 Natural Beige, 70PLN

MAX FACTOR False Lashes Effect, Full Lashes, Natural Look Mascara - 61PLN

MAYBELLINE Moisture Extreme Lipstick, 430 Sweet Nectarine, 210 That's Mauvie

OPI Nail Lacquer, It's Totally Fort Worth It

OPI Nail Lacquer, Guy Meets Gal-veston

INGLOT Nail Enamel, 944

INGLOT Eye Shadow, 452

INGLOT Eye Shadow, 75, 53, 349, 358, 354

INGLOT Eye Shadow, 147, 67, 464, 379, 384

INGLOT Eye Shadow, 141, 434, 426, 429, 447

INGLOT AMC Pure Pigment Eye Shadow, 22, 85, 86

INGLOT Brush, 6SS

INGLOT Brush, 15BJF

INGLOT Brush, 27TG

I na koniec mój maturalny prezencik od bardzo dobrego człowieka :)

26 komentarzy:

  1. Świetne zakupy, szczególnie pielęgnacyjne kosmetyki. I te promocje, szkoda że u mnie superpharm nie ma.

    OdpowiedzUsuń
  2. A to są przeróżne apteki niesieciowe, u mnie też nie ma SP :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zaatakowałaś Inglota? Świetne paletki, szczególnie ta pierwsza piąteczka. Czekam na swatche:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ło hohohoho :D
    jak na dwa miesiące to dużo tego

    (ach zielonam)

    OdpowiedzUsuń
  5. No, no ładny haul - zbiorczy - zaraz mi się kojarzy z seksem. Nic innego mi do głowy nie przychodzi, przykro mi...No nie, jeszcze jest zbiorowe zabójstwo!
    Zaciekawił mnie BOURJOIS BIOdetox Perfecting Powder, jak przetestujesz to daj znać jak się sprawuje. Może jakaś recenzja?
    Zazdroszczę [ w dobrym sensie ] meteorytów!

    OdpowiedzUsuń
  6. o łał! ja ise do tych kosmetyków aptecznych aż ślinię. I poproszę o recenzje filtrów. sama szukam teraz czegoś dobrego ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Konkretny zbiór ;d



    Zapraszam na mojego bloga :
    http://kasieczqa.blogspot.com
    Już dziś nowy post !

    OdpowiedzUsuń
  8. Szczęściara już skończyła, ja jescze mam ustne i chemię:P Z boku patrząc czyste szaleństo ale w końcu odreagować stresy trzeba a pieniądze są po to, żeby je wydawać (lubię to robić zwłaszcza jakich nie mam;)) Powiedz mi tylko, że czerwonopochody OPI jest brzydki. Bardzo bardzo brzydki, bo tak chodzę wokół tej serii jak pies wokół jeża. A mój portfel nie ma chęci dostać się do miękkiego brzuszka owego jeża...;)

    PS. Ile kosztują teraz pigmenty?:)

    OdpowiedzUsuń
  9. 28 i 33 złote :D Ten OPI jest MEGA źle kryjący, lepiej zakup tego inglota 944 bo w sumie kolory bardzo podobne :D ja mam jeszcze trzy ustne, ale angielskie to spacerek, a na polskim polegnę :D

    OdpowiedzUsuń
  10. ja czekam na recenzje bourjois, tak wiec pospieszam:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajne zakupy :) Mnie też interesuje puder i Aqualia :D

    Ps. Ja zawsze nosiłam czerwone martensy ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jej jakie cudownosci wszystko bardzo bardzo mi się podoba a z Vichy Aqualia Antiox mam nadzieje ze bedziesz zadowolona

    OdpowiedzUsuń
  13. świetny blog :) Masz lekkość pióra :D

    a kosmetyki super - sama bym chciała takie cudeńka;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nominowałam Cię do Sunshine Award :)
    Szczegóły tu:
    http://kotwilka.blogspot.com/2011/05/sunshine-award.html

    OdpowiedzUsuń
  15. Dejavu? Przecież czytałam tego posta już ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. magia usuwania postów przez bloggera :D

    OdpowiedzUsuń
  17. paletki Inglotowe boskie, a jak ten kompakt Bourjois się sprawuje?

    OdpowiedzUsuń
  18. Wyróżniłam Twój Blog:
    http://storybyferrou.blogspot.com/2011/05/top-10-award.html

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Otagowałam Cię w nowej zabawie :
    http://kotwilka.blogspot.com/2011/05/top-10-award.html
    :))

    OdpowiedzUsuń
  20. To niech będzie w temacie: otagowałam Cię :D
    http://kolorowykot.blogspot.com/2011/05/tag-top-10.html

    OdpowiedzUsuń
  21. Pierwsza piąteczka Inglota szałowa, ile kosztuje teraz skompletowanie palety? Zabieram się do sporządzenia sobie jakiejś jak pies do jeża, bo mi nie po drodze (ale zaraz znów będzie) i ciągle wmawiam sobie, że "za drogo", ale nigdzie indziej nie umiem znaleźć cieni właśnie o takich kolorach i takim kryciu, jakie chcę - a takie właściwości, jak zauważyłam, cienie Inglota posiadają, a że się w dodatku przyzwyczaiłam do właściwej im "rozcieralności" i napigmentowania, no to..

    OdpowiedzUsuń
  22. super dobrane kolory paletek z Inglota, ja się kuszę i kuszę na jakieś cienie ale zazwyczaj wychodzę z niczym :) bogate zakupy, teraz czekamy na masę recenzji :)
    a co do promocji aptecznych to już kilka razy się przekonałam, że moja osiedlowa apteka ma tańsze kosmetyki niż SP. czasami warto pochodzić.

    OdpowiedzUsuń
  23. 99% kosmetyków aptecznych w niesieciowych aptekach jest tańszych : )

    OdpowiedzUsuń
  24. Justyce, an niektórych wyspach piątka kosztuje 45PLN, w salonach - 54, ale już magnetyczna.

    OdpowiedzUsuń
  25. Świetnie, dzięki za info, ja wiedziałam, że to z moimi wyobrażeniami jest coś nie tak, a nie z rzeczywistością :)

    OdpowiedzUsuń