W sumie jeden pies, z zielonym miałam nieciekawą przygodę, że pewnego pięknego dnia zaczął się cudnie osypywać, syfić i nie malować prawie w ogóle, ale jakoś wróciła mu witalność :D nie umiem powiedzieć, wszystkie są takie dość przeciętne :)
Obecnie używam różowego multi action, jest to moje drugie opakowanie. Na moich rzęsach dobrze się sprawuje, jestem z niego zadowolona ;) Natomiast zielony- MASAKRA! Wyrzuciłam parę dni po zakupie. Tego pomarańczowego raczej nie kupię.
moje koleżanka ma różową i jest z niej zadowolona, ja właśnie szukam jakiegoś tuszu do 20zł, ale mnie efekt Multi Actiona nie przekonuje, zbyt naturalnie. znasz jakieś dobre tusze w tym przedziale cenowym które a) nie będą się sypać i spokojnie wytrzymają cały dzień b) najlepiej bez gumowej szczoteczki (jakoś nie mam do nich zaufania) c) który wydłuży rzęsy - nie musi być to kosmos i pogrubi je, bo na tym nawet bardziej mi zależy?
Hmm, u Ciebie wyglądają bardzo podobnie. U mnie różowy potrafi zrobić naprawdę WOW, za to zielony poszedł w kibel bardzo szybko, kluchy i jeszcze raz kluchy :/
ooo hehe, właśnie wróciłam do domu z różowym jutro go testnę, zobaczymy co u mnie wyprodukuje. :P Przy okazji zapraszam na planetakobiet.blogspot.com, jutro albo pojutrze zrobię porównanie różowego MA, różowego BELLa i Double extension L'oreala :)
miałam ten zielony, zużyłam dwa. Nigdy nie przytrafiały mi się takie małe okruszki w oku, ani nie sypał się w ciągu dnia, być może ktoś otwierał je w sklepie i wysechł? wg mnie najlepszy jest różowy, bardzo wydłuża rzęsy
mam wersję różową - nie jest to jakaś rewelacja ale za tą cenę ? - niestety im bardziej gorąco tym szybciej ten tusz się rozmazuje, kruszy i wchodzi w oko zapraszam do mnie http://recenzjo-mania.blog.onet.pl/
A który tobie najbardziej odpowiada?
OdpowiedzUsuńzoila
W sumie jeden pies, z zielonym miałam nieciekawą przygodę, że pewnego pięknego dnia zaczął się cudnie osypywać, syfić i nie malować prawie w ogóle, ale jakoś wróciła mu witalność :D nie umiem powiedzieć, wszystkie są takie dość przeciętne :)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńA jaki jest twój "masakrowy" faworyt?
zoila
dziękuję za tego posta :) na pewno mi sie przyda, bo interesuje mnie różowy tusz:)
OdpowiedzUsuńhmm ja tam nie widzę zadnej różnicy pomiędzy tymi tuszami... troche jakby wyprodukować jeden tusz i wpakować go do różnych opakowań ;)
OdpowiedzUsuńNo i ktora to Twoja ulubiona? :D
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc, to nie widzę większej różnicy. :p
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś ten różowy, chyba do niego wrócę niedługo...
Obecnie używam różowego multi action, jest to moje drugie opakowanie. Na moich rzęsach dobrze się sprawuje, jestem z niego zadowolona ;) Natomiast zielony- MASAKRA! Wyrzuciłam parę dni po zakupie. Tego pomarańczowego raczej nie kupię.
OdpowiedzUsuńbo to jest dokładnie ten sam tusz jak sądzę, tylko ma inne szczoty :D
OdpowiedzUsuńSzczotka od zielonego jest po prostu fatalna, tyle tuszu nabierała, że musiałam chusteczką wycierać i opakowanie, i szczotę :/
OdpowiedzUsuńNie jestem do nich przekonana :)
OdpowiedzUsuńmoje koleżanka ma różową i jest z niej zadowolona, ja właśnie szukam jakiegoś tuszu do 20zł, ale mnie efekt Multi Actiona nie przekonuje, zbyt naturalnie. znasz jakieś dobre tusze w tym przedziale cenowym które a) nie będą się sypać i spokojnie wytrzymają cały dzień b) najlepiej bez gumowej szczoteczki (jakoś nie mam do nich zaufania) c) który wydłuży rzęsy - nie musi być to kosmos i pogrubi je, bo na tym nawet bardziej mi zależy?
OdpowiedzUsuńVixen mam podobne odczucia.
OdpowiedzUsuńrozowy jest dla mnie ok, a na pomaranczowy pewnie sie skusze;:)
Według mnie wszystkie dają bardzo podobny efekt
OdpowiedzUsuńHmm, u Ciebie wyglądają bardzo podobnie. U mnie różowy potrafi zrobić naprawdę WOW, za to zielony poszedł w kibel bardzo szybko, kluchy i jeszcze raz kluchy :/
OdpowiedzUsuńmiałam wersję różową ale bez rewelacji - sklejał mi rzęsy i nie dawał prawie żadnego efektu. na testowanie reszty chyba już nie mam ochoty :)
OdpowiedzUsuńooo hehe, właśnie wróciłam do domu z różowym jutro go testnę, zobaczymy co u mnie wyprodukuje. :P
OdpowiedzUsuńPrzy okazji zapraszam na planetakobiet.blogspot.com, jutro albo pojutrze zrobię porównanie różowego MA, różowego BELLa i Double extension L'oreala :)
nie szaleję za MA różowym i najnowszej wersji też nie kupię. mam swojego faworyta i długo pozostanę mu wieerrrna!
OdpowiedzUsuńmiałam ten zielony, zużyłam dwa. Nigdy nie przytrafiały mi się takie małe okruszki w oku, ani nie sypał się w ciągu dnia, być może ktoś otwierał je w sklepie i wysechł?
OdpowiedzUsuńwg mnie najlepszy jest różowy, bardzo wydłuża rzęsy
Zaklejony był :) Najpierw byłam zadowolona, później zaczął się makabrycznie kruszyć i sypać, a potem mu się znowu odmieniło.
OdpowiedzUsuńależ Ty masz piekne tęczówki, chrzanić tusz :D
OdpowiedzUsuńmam wersję różową - nie jest to jakaś rewelacja ale za tą cenę ? - niestety im bardziej gorąco tym szybciej ten tusz się rozmazuje, kruszy i wchodzi w oko
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie
http://recenzjo-mania.blog.onet.pl/