wtorek, 19 lipca 2011

Bondi Bitch


ESSENCE  Sun Club Bondi Beach Collection

Ostatnio nie robię kosmetycznych zakupów, z dwóch powodów - moje wydatki skupiają się wokół książek i wszelkiego innego empikowego dobrodziejstwa, a niewiele dostępnych w naszych prowincjonalnych drogeriach kosmetyków jest w stanie mnie na tyle zainteresować, żebym przeznaczyła swe fundusze raczej na nie, niż na kolejne tomy Wiedźmina. Ale limitowanki Essence podarować sobie nie mogę, to by było niedopuszczalne, to okrutne i okropne, to chyba nawet nielegalne. Zdziwiłam się, że Bondi Beach w ogóle dotarło na moje zadupie, bo zgrzytań zębów i krzyków rozpaczy można było uiścić multum, kiedy o BB słuch zaginął na miesiąc, po sprzątnięciu wszystkiego, co tylko się dało, z trzech miejsc w tym pięknym kraju, gdzie ta kolekcja w ogóle się pojawiła. Ja nie zgrzytałam zbyt donośnie, chociaż moje pragnienia biczowe na początku były spore, potem jednak stopniowo się kurczyły, aż do machnięcia ręką. Ale jak już była okazja, to przejść obojętnie nie mogłam.

ESSENCE Sun Club Bondi Beach Collection Gel Eyeliner, 03 BBC All Night Blue


Żelki występowały w trzech kolorach - czarny, brązowy i turkusowy, który ja dopadłam. Zobaczymy, jak to z nim będzie, bo to ryzykowny ruch w mojej strony - kolor moich latarek może przypadkiem nie współgrać z kolorem tego linera, ale mnie w końcu nigdy nie obchodziło, jakie kolory mi pasują, prawda?

ESSENCE Sun Club Bondi Beach Collection Gel Eyeliner Brush

Do linera pędzelek, który jest lepszy od tego ze stałej oferty, ale o tym może opowiem w osobnej notce, bo znowu się rozpaplam i będzie buba.

ESSENCE Sun Club Bondi Beach Collection Nail Polish, 05 BBC Golden Sands

Lakiery były przewidziane w pięciu kolorach - turkus, mięta, czerwień, pomarańcz i widoczna wyżej miedź. Właściwie tylko ten mnie interesował, więc jeden zadowolona, że go zdobyłam i mam cichą nadzieję pokornego serca, że tym razem limitkowe lakiery będą udane, bo dwie ostatnie przygody z takowymi wrzucam do worka ze złymi doświadczeniami.

ESSENCE Sun Club Bondi Beach Collection Glamour To Go Eyeshadow, 02 BBC Long Beach

ESSENCE Sun Club Bondi Beach Collection Glamour To Go Eyeshadow, 01 BBC South Beach

Nabyłam obie paletki, bo cieni nigdy dość, ale o tym moim zboczeniu wszyscy już wiemy, a że kolory były wybitnie zachęcające, to nie miałam innego wyjścia, jak tylko capnąć te cuda, zanim ktoś zrobi to za mnie. A właściwie - sprzed mojego nosa miłośnika wszelkich mazideł do powiek. Na temat paletek również zapewne zrobię osobną notkę, jak je trochę potestuję.

ESSENCE Bondi Beach Collection Bronzing Powder, 01 BBC Sun Lounge

Cóż ja mogę, przecież lubię bronzery, a ten taki ładny i miły i interesujący i kolorystycznie odpowiedni (mam nadzieję)... Widzicie, jakie ciężkie życie owładniętego manią kolekcjonowania? Jakbym kolekcjonowała znalezione na ulicach kamienie, zapewne mniej by mnie to kosztowało, ale kamieniami nie da się konturować twarzy. Chyba.

Żeby nie było, że ja tylko o tynkowaniu twarzy potrafię mówić, to zaproszę was na moje najbardziej dopieszczone i wychuchane dziecko, które przeżyło ze mną kawał mojego blogowo-opowiadaniowego życia i które kocham całym moim niewdzięcznym sercem, głównie za to, że pozostałam mu wierna przez tak długi czas, zamiast porzucić po dwóch rozdziałach, jak to zwykle bywa z ludźmi leniwymi, do których należę. Jeśli ktoś ma ochotę zgłębić moje płytkie 'pisarskie' próby: ZAPRASZAM :)

9 komentarzy:

  1. Cienie ładne ale jak dla mnie za bardzo świecące, jednak wolę maty :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam podobne podejście do tej limitki, jak i Ty, ale mnie się póki co nie napatoczyła. Więc pewnie nic z niej nie zdobędę, chyba że fuksem (rozdanie lub będą cudownym sposobem leżały na drogeryjnej półce). Najbardziej żałuję jednak linera...

    OdpowiedzUsuń
  3. ja sikałam po majtkach za tą limitką, codziennie sprawdzałam forum, a jak jeden dzień odpuściłam, to akurat weszło. i w końcu nie kupiłam nic! chwała, że wkurzona na Essence kupiłam odpowiedniki lakierów, bo chyba bym się pochlastała :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ja bym kupiła chyba tylko eyeliner, brązowy ;d co prawda cienie też fajnie wyglądają, ale ja mam ich i tak dużo, nawet chyba za dużo. W dodatku zaraz dostanę w swoje łapki paletkę sleeka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie, żadnego błędu nie ma, to moje karczemne poczucie humoru daje o sobie znać ^_^

    OdpowiedzUsuń
  6. Hahah, zabiłaś mnie tym bondi bitch, uwielbiam Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  7. brawa za tytuł :)
    czekam na recenzję bronzera, ponieważ mam ochotę go kupić, bo mój już dotknął dna i szukam zamiennika!

    OdpowiedzUsuń
  8. Mogę na gorąco powiedzieć po jednym zaledwie teście, że bronzer jest w porządku, nawet minimalnie lepszy od tego ze stałej oferty SC, chociaż są bardzo podobne :)

    OdpowiedzUsuń