sobota, 23 lipca 2011

Moja muzyka, part łan

Zachęciłyście mnie do tego postu w komentarzach pod ostatnim tagiem, dlatego dzisiaj co nieco postaram się na ten rozległy temat napisać i już teraz mam pewność, że na pewno nie będzie to wszystko, co chciałabym w tej notce zawrzeć, ale lajf is brutal, prawda? Prawda. Dlatego bez większych wstępów przechodzę do rzeczy i mam bardzo cichą nadzieję, że może kogoś zapoznać z czymś, co go muzycznie zaciekawi, bo ja sobie nie wyobrażam mojego kulturalnego (i ogólnego również) istnienia bez tych wykonawców, których wam zaprezentuję. I to głównie - właśnie - zaprezentuję, bo gdybym się miała rozpisać, to na notka pojawiłaby się w przyszłym roku.

ROCK '60-'90
(brytyjski i amerykański)









Wybór rarytasów z czasów, kiedy do tworzenia muzyki potrzebny był talent i umiejętności gry na instrumentach. Wokaliści niektórych zespołów tamtych czasów udowadniają, że śpiewać nie trzeba było umieć, ale to nie było szczególnie istotne, bo muzyka nie służyła tylko do tego, żeby była ładna (jakby dzisiejsze dzieła dały się pod tym względem słuchać...), ale też miała coś przekazywać. Czy to ładunek emocjonalny, czy jasny komunikat poglądowy, czy zwykłe obserwacje - to te utwory zwykło się cytować, bo te utwory o czymś mówią. Szczególne miejsce w moim muzycznym sercu przyznaję Queen i Guns n' Roses. Ciekawostka numer jeden: nie lubię Beatlesów i Stonesów. Ale to nie przeszkadza mi pragnąć, żeby młody Keith Richards mi się oświadczył.

POEZJA ŚPIEWANA





Bajor odrobinkę nie pasuje, ale niech sobie tu zostanie, bo osobnej kategorii specjalnie dla niego nie będziemy tworzyć. A już ja na pewno nie będę. Wiem, że słuchanie poezji śpiewanej uchodzi za lamerskie i świadczy o byciu leszczem, ale ja sobie bardzo chwalę, ale w bardzo ograniczonym zakresie (za to jak intensywnie! dowody tutaj), bo nasza rodzima scena tego gatunku jest, odnoszę wrażenie, z dziwnych powodów przesiąknięta prawicą aż na wskroś, co niespecjalnie mi się podoba. Bo ja lewakiem jestem z natury.

POLSKI ROCK






Aż mi siebie szkoda, kiedy sobie pomyślę, ilu wykonawców tutaj pominęłam. Jeśli miałabym wskazać polskiego artystę w prawdziwym tego słowa znaczeniu, na pewno byłby to Kazik.

9 komentarzy:

  1. No dzień dobry. Jak byś mnie teraz zobaczyła to kiwam głową pomrukując: Tak. Ta muzyka jest Dobra. Przed duże D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dogadałybyśmy się pod względem muzycznym!

    OdpowiedzUsuń
  3. ROCK '60-'90 to IDEALNIE moje klimaty. TSA - bardzo, bardzo lubię, a 51 to mój ulubiony utwór tego zespołu.
    Świetny gust! Czekam na resztę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Szczególnie przypadła mi do gustu pierwsza kategoria, właściwie każdy z tych zespołów uwielbiam. I masz u mnie ogromny plus za Budkę Suflera ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja mogę się podpisać pod wszystkim oprócz poezji śpiewanej - to jakoś do mnie nie trafia. Ale Freddie Mercury to mój senno-marzenny-mąż :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W sumie gust masz dosc standardowy jak na osobe w Twoim wieku :)
    (nie licząc może słodziasznych dziewczat idących w stronę rapu/popu)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie skończyłam jeszcze wycieczki po mojej muzyce :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Musiałoby się okazać, ze masz niezwykle eklektyczny gust, byś mnie zaskoczyła;)

    OdpowiedzUsuń
  9. nie mam i nie mam zamiaru zaskakiwać :D

    OdpowiedzUsuń