poniedziałek, 29 sierpnia 2011

Jak być leniwym - Praktyczny Poradnik Malowania Paznokci

Znacie to uczucie, drodzy leniwi ludzie, kiedy patrzycie na swoje paznokcie i chce wam się wyć z bólu, widząc stan lakieru na tychże i pomimo że wyglądają jakby przeżyły ze trzy wojny, to chodzicie z nimi jeszcze parę dni, bo... nie chce wam się ich przemalować? Ja tak mam, serio-serio. Dlatego trzeba uruchomić swój instynkt cwaniaczka i zadziałać pół-prewencyjnie. Mianowicie:
* malujemy paznokcie lakierem, który bez odprysków wytrzyma około pięciu dni
* dorzucamy top coat
* dnia trzeciego dorzucamy drugą warstwę top coatu
* czwartego dnia zaczynamy bacznie obserwować, czy przypadkiem coś nie chce odprysnąć
* przy pierwszym odprysku lub rozpoczęciu ścierania końcówek musimy działać szybko - łatamy dziurę 
* dowalamy brokacik
* i top coat
* cieszymy się, że kolejny tydzień nie musimy się martwić przemalowywaniem paznokci!
Genialne, nie? :D

Dzień 4


Dzień 11


24 komentarze:

  1. wersja dla leniwych - to coś dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  2. HAHAHA :d ja się tak ratuję konadem ;P o czym dzisiaj na blogu ;P

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo pomysłowe ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Sprytne :D Choć jeśli o paznokcie to jestem prefekcjonistką, nie cierpię odpryskujących lakierów u siebie ani u innych. Ale łatanie + top coat to mój częsty patent :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ponieważ nie mam żadnego brokatu, ratuję się pękaczem. U mnie to działa na ok. 8 dni max :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Popieram całym ciałem. Też tak robię :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Siostro! Pójdźże w me ramiona! :P

    OdpowiedzUsuń
  8. 1 dzień 2 wartwy lakieru + top, 3 dzień kolejna warstwa kolorku, i tak dokładamy co drugi dzien a jak się znudzi to nakładamy na to pękający;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Hahaha rozbawiłaś mnie :D na moich paznokciach te 6 warstw wytrzymało by może kilka godzin :P ale w sumie ta wersja dla leniwych mnie nie dotyczy - paznokcie mogłabym malować codziennie. Piękne kolorki masz na paznokciach.
    Zapraszam do mua :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie wiem czy byłabym w stanie nosić ten sam kolor na paznokciach chociaż te 4 dni.. kocham zmieniać kolory a na dodatek moje ręce często są wykorzystywane to mycia naczyń i sprzątania, więc mam dodatkową wymówkę do pomalowania paznokci :D ale sam pomysł genialny :D






    Mój blog.

    OdpowiedzUsuń
  11. A jeszcze można pękacza użyć :-). Ja tak czasem robię dla poratowania odpryskującego lakieru, nawet napisałam o tym kiedyś post :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo, notka jakby dedykowana dla mnie! :D

    OdpowiedzUsuń
  13. haha no dobry sposób! ;D wypróbuję ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. opcja dla leniwych to coś dla mnie! :-D

    OdpowiedzUsuń
  15. to mi przypomniało, że powinnam nałożyć na paznokcie kolejną warstwę odżywki. Dzięki. Piękny jest ten niebieski. Też chciałabym taki kolor, ale przy mojej karnacji wygląda to dość nieciekawie. A tak w ogóle jestem tu żeby zaprosić Cię do udziału w konkursie na recenzję bloga Vitalab.pl. Bardzo ciekawe kosmetyki do wygrania. Szczegóły tutaj: http://www.vitalab.pl/blog/2011/08/uwaga-konkurs.html pozdrawiam i jeszcze raz zapraszam (no i zazdroszczę tego niebieskiego)

    OdpowiedzUsuń
  16. też czasem kombinuję co zrobić, żeby nie zmywać malować itp. :)

    OdpowiedzUsuń
  17. nie dla mnie, ja tam lubię zmiany :) ale zapamiętam jak będę miała lenia.

    OdpowiedzUsuń
  18. hahah świetnie ; d
    brokatu nie lubię, ale pękacz będzie w porządku ; d

    OdpowiedzUsuń
  19. Dobry patent!

    Zapraszam do siebie na Korę Dębu, dodałam dosyć ważną notkę o testowaniu kosmetyków na zwierzętach i zależy mi, aby jak najwięcej osób ją przeczytało

    OdpowiedzUsuń
  20. haha, też tak mi się parę razy zdarzyło łatać lakier ;)

    OdpowiedzUsuń
  21. 11 dni z jednym czy dwoma kolorami paznokci? no way! odprysk czy starte końcówki to sygnał do zrobienia nowego manikiuru.

    OdpowiedzUsuń
  22. Haha! Twój poradnik mi się przyda ^^. Mam ten sam lakier z O.P.I ^^

    Pozdrawiam,
    Ola

    OdpowiedzUsuń